poniedziałek, 28 stycznia 2013

18. Miguel

Ten dzieciak jest naprawdę dziwny. Przymila się do mnie pomimo tego, że rżnę go jak tylko mogę.
Może coś jeszcze z niego będzie. Jak dobrze się do warunków dostosuje, to może dam mu więcej wolności. Najśmieszniej to jest chyba w szkole, bo tu coś, tam coś puszczam mu oczka a te laseczki, które czekają aż na nie spojrzę, chodzą do niego i mu wytykają, że co on tu ze mną. Serio, czasami mam ubaw po pachy. Ale tak bez owijania w bawełnę, zaczyna mi się podobać traktowanie go jak niewolnika. Może mu kupię obroże z imieniem.

~Miguel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz